wtorek, 11 maja 2010

Katecheza 8 - Przyjęcie Jezusa - decyzja

Katecheza 8
Przyjęcie Jezusa - decyzja

Człowiek, grupy ludzi, całe państwa zawierają niekiedy przymierza. Zobowiązują się, dla realizacji własnych interesów, do współpracy. Zawieranie przymierzy (umów, układów, paktów - jakkolwiek można je nazwać) wynika z zauważenia prostej rzeczy - razem jest łatwiej, razem stanowi się większą siłę.

Bóg także pragnie zawrzeć przymierze z człowiekiem. A mówiąc bardziej konkretnie - zawrzeć przymierze z Tobą. Historia przymierzy Pana Boga jest bogata. Bóg zawierał przymierze z Noem, z Abrahamem. Pewnie najbardziej znane jest przymierze zawarte pod górą Synaj. Tam naród wybrany otrzymał tablice Dekalogu i zobowiązał się do posłuszeństwa Bogu a Bóg wziął ten naród pod swoją szczególną opiekę.

Specjalnością człowieka jest jednak łamanie przymierzy. Tak było wśród Żydów i tak jest z każdym człowiekiem. Potrzeba nam zatem takiego przymierza, którego nie można złamać. Najlepiej gdyby gwarantem tego przymierza, był ktoś Wierny będący reprezentantem naszej człowieczej strony.

Dlatego właśnie Syn Boży stał się człowiekiem i jako Wcielony Bóg (prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek) złożył ze swego życia ofiarę na ołtarzu krzyża. Tego przymierza nikt złamać nie może. To przymierze nie jest jednak zawierane automatycznie. Przymierze to umowa, którą zawierają dwie strony, które działają w sposób wolny i świadomy. Tej wolności i świadomości potrzebuje każdy z nas.

Na początku chrześcijaństwa chrztu udzielano dorosłym osobom, które wyznając wiarę wchodziły przez ten chrzest w przymierze z Bogiem. Obecnie chrztu udziela się dzieciom, ale nie zwalnia to nikogo z obowiązku, by zdobywając świadomość i możliwość samodzielnego dysponowania swoim życiem podejmować decyzję wiary.

Przypatrzmy się życiu przeciętnego chrześcijanina w Polsce. Gdy jest dzieckiem nikt się go nie pyta, czy chce przyjąć chrzest. Przynosi się dziecko do kościoła i chrzci w wierze rodziców. Dziecko się rozwija, ktoś je uczy pierwszych religijnych gestów, słów. Nikt się nie pyta (byłoby to bez sensu) czy dziecko tego sobie życzy. Potem dziecko idzie do przedszkola i w sposób naturalny trafia na katechezę, w której uczestniczy. Uczestniczy w niej potem w szkole. Automatycznie, razem z innymi, idzie do Pierwszej Komunii Świętej. Nie ma tu żadnego przymusu (przeciwnie dziecko zazwyczaj chce i cieszy się z tego faktu), ale o jakiejś pogłębionej świadomości a przede wszystkim o dojrzałości decyzji nie może być mowy.

Ta dojrzałość przychodzi z wiekiem. Gdy człowiek staje się autonomiczny w swoich wyborach, gdy staje się krytyczny i potrafi samodzielnie oceniać, wtedy dopiero może dopełnić osobiście swój chrzest swoją decyzją.

Zauważmy jednak, że tej decyzji bardzo często brakuje. Człowiek staje się dorosły a w dziedzinie wiary pozostaje małym dzieckiem. Dalej o jego życiu religijnym decydują rodzice, sąsiedzi, ludzka opinia, tradycja, przyzwyczajenie czy bezmyślność.

Trzeba to zmienić. Inaczej wiara stanie się nic nie wartym infantylizmem. Ktoś powiedział, że chrześcijaństwo to najłatwiejsza z religii. Rano i wieczorem paciorek, w niedzielę odstać Mszę świętą, na Wielkanoc załatwić spowiedź i... wszystko. Ten kto to powiedział miał rację, ale wiara o której mówił nie ma nic wspólnego z wiarą o jaką chodzi Bogu. Taka wiara jest łatwa, ale jest i nic nie warta.

Przyjęcie Sakramentu Bierzmowania może stać się okazją (jeśli ktoś tego nie zrobił wcześniej), by osobiście zawrzeć z Bogiem przymierze, zaprosić Go do swojego życia.

By to zrobić warto wrócić do wcześniejszych katechez. Spojrzeć na Boga, który jest miłością i dostrzec w sobie grzesznika, który potrzebuje ratunku. Uświadomienie tych dwóch prawd pozwala człowiekowi szczerze wypowiedzieć modlitwę swego oddania się w Bożą opiekę - modlitwę zawarcia przymierza.

Przygotuj się do tej modlitwy, zaplanuj miejsce i czas. Niech ta modlitwa będzie naprawdę Twoja. Tu nie chodzi o słowa, ale by to, co się wypowiada, przeżyć w sercu. Możesz użyć modlitwy, która jest na ostatniej stronie lub użyć własnych słów.

 Studium Biblii

1. Przeczytaj Mt 4,1-25. Na podstawie tego tekstu odpowiedz:

2. Ile pokus szatańskich zwalczył Jezus? ..............................................................

3. Co było w centrum nauczania Jezusa, gdy rozpoczął publiczną
działalność? Zacytuj słowa Jezusa. .......................................................................
................................................................................................................................

4. Jak miało na imię pierwszych czterech uczniów? .......................................:.....
................................................................................................................................

5. Przeczytaj Mt 9,9-13. Na podstawie tego tekstu odpowiedz:

6. Kogo powołał Jezus? Podaj imię, zawód i opinię jaką mieli o tym
człowieku faryzeusze. ............................................................................................

7. Na podstawie tego, co wiesz o uczniach Jezusa, zastanów się - czy były to elity narodu żydowskiego? ....................................................................................

8. Przeczytaj raz jeszcze Mt 9,12. Czy TY potrzebujesz lekarza, czy też nie? Podkreśl twoją odpowiedź:        potrzebuję    nie potrzebuję
Jeśli podkreśliłeś „nie potrzebuję” to skończ już pracę z tym studium. Jesteś  zwolniony z wszystkich spotkań, nie przyjmiesz bierzmowania, nie musisz chodzić do kościoła. Jezus jest dla grzesznych i słabych a ty Jesteś doskonały i mocny (to znaczy tak ci się wydaje).

9. Przeczytaj Rz 10,1-21. Na podstawie tego tekstu odpowiedz:

10. Od kogo pochodzi usprawiedliwienie grzesznika? .........................................

11. W jaki sposób osiągamy zbawienie? Zacytuj ..................................................
................................................................................................................................
................................................................................................................................
................................................................................................................................
I wyraź to własnymi słowami: ...............................................................................
................................................................................................................................
................................................................................................................................

12. Czy uczyniłeś ten krok? Czy zawarłeś z Bogiem przymierze?

 Pomyśl

(...) Tak jak większość Polaków otrzymałem dobre religijne wychowanie i zawsze myślałem o sobie, że jestem chrześcijaninem. Lubiłem chodzić do kościoła, szczególnie przeżywałem co roku nabożeństwa Wielkiego Tygodnia. Dużo też wiedziałem o Bogu dzięki nauce religii. Gdyby ktoś mnie zapytał Kim jest Jezus Chrystus - bez wahania odpowiedziałbym, że Synem Bożym i Zbawicielem. Lecz im stawałem się starszy i dojrzalszy, tym częściej zauważałem, że moja religijność jest dosyć powierzchowna, że nie ma większego wpływu na moje życie, na moją postawę wobec rodziców i bliskich.

(...) Pod koniec studiów zacząłem poszukiwać jakiegoś głębszego rozumienia mojej wiary. Wydawało mi się, że może znajdę więcej informacji w Piśmie Świętym. Przyszedłem więc na spotkanie studenckiej grupy biblijnej w kościele (...). Te spotkania bardzo mi pomogły.

Zrozumiałem, że Chrześcijaństwo ma bardzo jasne i konkretne przesłanie o Bożej miłości i przebaczeniu. Byłem przekonany, że każdy człowiek musi zarobić na swoje zbawienie dobrymi uczynkami. Tymczasem Pismo Święte mówi że: „Łaską jesteśmy zbawieni przez wiarę, I to pochodzi nie od nas lecz jest darem Boga, nie z uczynków aby się nikt nie chlubił...”

Człowiek nie może zasłużyć na swoje zbawienie, bo zapłatą za grzech jest śmierć, a nie dobre uczynki. To wyjaśniło mi sens ofiary Jezusa Chrystusa. On umarł zamiast nas płacąc w ten sposób karę za moje, za nasze grzechy.

Zrozumiałem też, że chrześcijaństwo polega na osobistym związku z Bogiem i żeby ten związek mógł powstać, każdy człowiek musi sam zdecydować, czy chce by Jezus Chrystus zamieszkał w jego życiu. (...) Kiedy się o tym dowiedziałem, zacząłem zastanawiać się nad tym, czy kiedykolwiek zaprosiłem Jezusa Chrystusa do mojego życia? I musiałem szczerze sobie odpowiedzieć, że nie.

W listopadzie 1986 roku podjąłem więc decyzję, by w modlitwie poprosić, by Pan Jezus mówiąc obrazowo - zamieszkał w moim życiu, by oczyścił mnie z grzechu i prowadził dalej przez życie. Prosiłem o to, wiedząc, że Bóg tego chce, a zatem wysłucha mnie.

Nie wydarzył się żaden nadprzyrodzony znak potwierdzający to, że Bóg mnie wysłuchał. Ale w ciągu następnych miesięcy i lat zacząłem widzieć jak Bóg zmienia moje życie. Najpierw - przeczytałem cały Nowy Testament - choć przedtem nie byłem tym jakoś zainteresowany, potem zacząłem widzieć, że coraz więcej rozumiem z Pisma Świętego, że układa się ono w jedną spójną i logiczną całość. Powoli zmieniał się też mój stosunek do ludzi z zamkniętego i wybuchowego na bardziej otwarty i łagodniejszy. Zacząłem też podejmować życiowe decyzje rozważając, czy to, co wybieram służy Bogu na Jego chwałę.

Dziś mija już 17 lat od tamtej decyzji i mogę powiedzieć, że było to najważniejsze wydarzenie w moim życiu, że zmieniło mnie całkowicie, dało pokój i pewność wiecznego życia z Bogiem.

Janusz Sylwestrowicz (ze strony Ruchu Nowego Życia)

 Modlitwa zaproszenia Jezusa

Panie Jezu, potrzebuję Cię. Uznaję swoją grzeszność. Otwieram Ci drzwi mojego życia i przyjmuję Cię, Jako swego Zbawiciela i Pana. Dziękuję Ci, że przebaczyłeś moje grzechy umierając za mnie na krzyżu. Proszę o Twoje kierownictwo w moim życiu. Uczyń mnie takim, jakiego mnie pragniesz.


Jezu chcę do Ciebie należeć,
jestem Twą własnością.
Powierzam Ci siebie,
wszystko to kim jestem.

Wierzę w Twoją śmierć na krzyżu.
wierzę w Twoje Zmartwychwstanie.
Wierzę w Ducha Świętego,
wierzę w Twoją miłość do mnie!

Ty jesteś moim Panem
we wszystkim Ciebie wyznaję.
Ty jesteś moim Bogiem
i nie ma innego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz