wtorek, 17 lutego 2015

Wiadomości do egzaminu



Mały Katechizm

1. MODLITWA PAŃSKA
Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się Imię Twoje. Przyjdź Królestwo Twoje. Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego. Amen.

2. POZDROWIENIE ANIELSKIE
Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.

3. SKŁAD APOSTOLSKI
Wierzę w Boga Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi. I w Jezusa Chrystusa, Syna Jego Jedynego, Pana naszego, który się począł z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Panny; umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion; zstąpił do piekieł trzeciego dnia zmartwychwstał; wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego; stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny, Świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny. Amen.

4. Pod Twoją obronę uciekamy się, święta Boża Rodzicielko, naszymi prośbami
racz nie gardzić w potrzebach naszych, ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać, Panno chwalebna i błogosławiona. O Pani nasza, Orędowniczko nasza, Pośredniczko nasza, Pocieszycielko nasza. Z Synem swoim nas pojednaj, Synowi swojemu nas polecaj, swojemu Synowi nas oddawaj. Amen.

5. DZIESIĘĆ PRZYKAZAŃ BOŻYCH
1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
2. Nie będziesz brał Imienia Pana Boga swego nadaremno.
3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
4. Czcij ojca swego i matkę swoją.
5. Nie zabijaj.
6. Nie cudzołóż.
7. Nie kradnij.
8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
9. Nie pożądaj żony bliźniego swego.
10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.

6. PIĘĆ PRZYKAZAŃ KOŚCIELNYCH
1. W niedziele i święta nakazane uczestniczyć we Mszy świętej i powstrzymać się od prac niekoniecznych.
2. Przynajmniej raz w roku przystąpić do sakramentu pokuty.
3. Przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię Świętą.
4. Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w  czasie Wielkiego Postu powstrzymać się od udziału w zabawach.
5. Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła.

Wyjaśnienie 1 przykazania kościelnego:

Świętami nakazanymi są: uroczystość Narodzenia Pańskiego (25 grudnia); uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki (1 stycznia); uroczystość Objawienia Pańskiego (6 stycznia); uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa (Boże Ciało); uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (15 sierpnia) i uroczystość Wszystkich Świętych (1 listopada).

Wyjaśnienie  4  przykazania kościelnego

Czwarte przykazanie kościelne:
„Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w czasie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w zabawach”.
- Post obowiązuje w Środę Popielcową i w Wielki Piątek wszystkich między osiemnastym a sześćdziesiątym rokiem życia (zob. KPK 1251-1252).
- Wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych obowiązuje w Środę Popielcową oraz piątki całego roku z wyjątkiem uroczystości (zob. KPK 1251). Dotyczy wszystkich, którzy ukończyli czternasty rok życia. Zachęca się do zachowania wstrzemięźliwości także w Wigilię Narodzenia Pańskiego.
- Uzasadniona niemożliwość zachowania wstrzemięźliwości w piątek (np. zbiorowe żywienie) domaga się od chrześcijan podjęcia innych form pokuty.
- Powstrzymywanie się od zabaw sprzyja opanowaniu instynktów i sprzyja wolności serca (zob. KKK 2043). Obowiązuje we wszystkie dni Wielkiego Postu.

Powstrzymywanie się od zabaw obowiązuje we wszystkie piątki i w czasie wielkiego postu.
7. GŁÓWNE PRAWDY WIARY
1. Jest jeden Bóg.
2. Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze.
3. Są trzy Osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty.
4. Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia.
5. Dusza ludzka jest nieśmiertelna.
6. Łaska Boska jest do zbawienia koniecznie potrzebna.
8. TRZY CNOTY BOSKIE
1. Wiara
2. Nadzieja
3. Miłość
9. SIEDEM SAKRAMENTÓW ŚWIĘTYCH
1. Sakrament chrztu
2. Sakrament bierzmowania
3. Sakrament Eucharystii
4. Sakrament pokuty i pojednania
5. Sakrament namaszczenia chorych
6. Sakrament święceń
7. Sakrament małżeństwa
10. SIEDEM GRZECHÓW GŁÓWNYCH
1. Pycha
2. Chciwość
3. Nieczystość
4. Nienawiść
5. Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu
6. Gniew
7. Lenistwo
11. WARUNKI SAKRAMENTU POKUTY I POJEDNANIA
1. Rachunek sumienia
2. Żal za grzechy
3. Mocne postanowienie poprawy
4. Szczera spowiedź
5. Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu
12. TAJEMNICE RÓŻAŃCA ŚWIĘTEGO
Część I - tajemnice radosne: (pon i sob)
1. Zwiastowanie NMP
2. Nawiedzenie św. Elżbiety
3. Narodzenie Pana Jezusa
4. Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni
5. Znalezienie Pana Jezusa w świątyni
Część II tajemnice Światła (czw)
1. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie
2. Objawienie siebie na weselu w Kanie
3. Głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia
4. Przemienienie na górze Tabor
5. Ustanowienie Eucharystii
Część III - tajemnice bolesne: (wt i pt)
1. Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu
2. Biczowanie Pana Jezusa
3. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa
4. Niesienie krzyża
5. Ukrzyżowanie
Część IV - tajemnice chwalebne: (śr i nd)
1. Zmartwychwstanie Pana Jezusa
2. Wniebowstąpienie Pana Jezusa
3. Zesłanie Ducha Świętego
4. Wniebowzięcie NMP
5. Ukoronowanie w niebie NMP

13. DARY DUCHA ŚWIĘTEGO
1. Dar mądrości
2. Dar rozumu
3. Dar rady
4. Dar męstwa
5. Dar umiejętności
6. Dar pobożności
7. Dar bojaźni Bożej

WIADOMOŚCI
O BIERZMOWANIU

1. Co to jest bierzmowanie?
Sakrament bierzmowania wraz z chrztem i Eucharystią należy do sakramentów -wtajemniczenia chrześcijańskiego. Przyjęcie tego sakramentu jest konieczne jako dopełnienie laski chrztu. Przez sakrament bierzmowania chrześcijanie jeszcze ściślej wiążą się z Kościołem, otrzymują szczególną moc Ducha Świętego i w ten sposób jeszcze mocniej zobowiązani są, jako prawdziwi świadkowie Chrystusa, do szerzenia wiary słowem i uczynkiem oraz do bronienia jej (KKK 1285).
2. Bierzmowanie w historii zbawienia
a.  W Starym Testamencie - prorocy zapowiadali, że Duch Pana spocznie na oczekiwanym Mesjaszu, ze względu na Jego zbawcze posłanie. Zstąpienie Ducha Świętego na Jezusa, kiedy Jan udzielał Mu chrztu, było znakiem, że jest On tym, który miał przyjść, że jest Mesjaszem, Synem Bożym. Jezus poczęty za sprawą Ducha Świętego urzeczywistnia całe swoje życie i całe swoje posłanie w pełnej jedności z Duchem Świętym, którego Ojciec daje Mu „z niezmierzonej obfitości" (J3, 34) (KKK 1286)
b.  W Nowym Testamencie -   pełnia Ducha nie miała pozostać jedynie udziałem Mesjasza, ale miała być udzielona całemu ludowi. Chrystus wielokrotnie obiecywał wylanie Ducha. Spełnił najpierw tę swoją obietnicę w dniu Paschy, a następnie w sposób bardziej zdumiewający w dniu Pięćdziesiątnicy. Apostołowie napełnieni Duchem Świętym zaczynają głosić wielkie dzieła Boże, a Piotr oznajmia, że to wylanie Ducha jest znakiem czasów mesjańskich. Ci. którzy wówczas uwierzyli słowom Apostołów i pozwolili się ochrzcić, otrzymali z kolei dar Ducha Świętego (KKK 1287).
c. W pierwotnym Kościele - Apostołowie, wypełniając wolę Chrystusa, przez wkładanie rąk udzielali ochrzczonym daru Ducha Świętego, który uzupełniał ła­skę chrztu. To wkładanie rąk w tradycji katolickiej słusznie uznaje się za początek sakramentu bierzmowania, który w pewien sposób przedłuża w Kościele łaskę Pięćdziesiątnicy. Bardzo wcześnie do tego gestu odawano namaszczenie wonną oliwą (krzyżmem), aby lepiej wyrazić dar Ducha Świętego. To namaszczenie wyjaśnia imię „chrześcijanin", które znaczy „namaszczony" i bierze początek od imienia samego Chrystusa, którego Bóg namaścił Duchem Świętym (KKK 1288, 1289).
3. Co oznaczają główne symbole sakramentu?
W obrzędzie sakramentu bierzmowania należy uwzględnić znak namaszczenia oraz to, co namaszczenie oznacza i wyci­ska, czyli pieczęć duchową.
Namaszczenie w symbolice biblijnej i starożytnej posiada wielkie bogactwo znaczeniowe. Oliwa jest znakiem obfito­ści oraz radości; oczyszcza (namaszczenie przed kąpielą i po niej) i czyni elastycznym (namaszczanie atletów, zapaśników); jest znakiem uzdrowienia, ponieważ łagodzi kontuzje i rany; udziela piękna, zdrowia i siły (KKK 1293). Przez namaszczenie bierzmowany otrzymuje „znamię", pie­częć Ducha Świętego. Pieczęć jest symbolem osoby, zna­kiem jej autorytetu, znakiem posiadania przedmiotu - niegdyś w taki sposób naznaczano żołnierzy pieczęcią ich wodza, a także niewolników pieczęcią ich pana. Pieczęć potwierdza autentyczność aktu prawnego, ewentualnie zapewnia jego tajność. Pieczęć Ducha Świętego jest znakiem całkowitej przyna­leżności do Chrystusa i trwałego oddania się na Jego służbę. (KKK 1295, 1296).
4. Jakie są skutki bierzmowania?
Bierzmowanie przynosi wzrost i pogłębienie łaski chrzcielnej:
   zakorzenia nas głębiej w Bożym synostwie, tak że możemy mówić „Abba, Ojcze!'';
   ściślej jednoczy nas z Chrystusem;
   pomnaża w nas dary Ducha Świętego;
   udoskonala naszą więź z Kościołem;
   udziela nam, jako prawdziwym świadkom Chrystusa, specjalnej mocy Ducha Świętego do szerzenia i obrony wiary słowem i czynem, do mężnego wyznawania imienia Chrystusa oraz do tego, by nigdy nie wstydzić się Krzyża (KKK 1303)

5. Kto może otrzymać sakrament bierzmowania?
Każdy ochrzczony jeszcze nie bierzmowany może i powinien otrzymać sakrament bierzmowania. Skoro chrzest, bierzmowanie i Eucharystia stanowią jedność, wierni są obowiązani przyjąć ten sakrament w odpowiednim czasie. Chociaż sakrament chrztu jest ważny i skuteczny bez bierzmowania i Eucharystii, to jednak wtajemniczenie chrześcijańskie pozostaje nie dopełnione (KKK 1306).

6. Kto może być świadkiem bierzmowania?
Przy bierzmowaniu, podobnie jak przy chrzcie, kandydaci powinni poszukiwać pomocy duchowej, wybierając sobie świadka bierzmowania. Zaleca się, żeby był nim ktoś z rodziców chrzestnych, by wyraźnie zaznaczyć jedność obu sakramentów (KKK 1311).

7. Kto udziela sakramentu?
Zwyczajnym szafarzem bierzmowania jest biskup. Biskupi są następcami Apostołów; otrzymali pełnię sakramentu święceń. Udzielanie przez nich sakramentu bierzmowania wyraźnie oznacza, że jednym z jego skutków jest ściślejsze zjednoczenie bierzmowanych z Kościołem, z jego apostolskimi początkami i jego posłaniem świadczenia o Chrystusie (KKK 1313)

8. Jaka jest istota (materia i forma) sakramentu?
Istotnym obrzędem bierzmowania jest namaszczenie krzyżmem świętym czoła ochrzczonego wraz z włożeniem ręki szafarza i słowami: „Przyjmij znamię daru Ducha Świętego" (KKK 1320).
9. Dlaczego bierzmowanie przyjmuje się raz w życiu?
Bierzmowanie, podobnie jak chrzest, nie może być powtarzane ze względu na niezatarty charakter czyli znamię Chrystusa, które wyciska na duszy chrześcijanina. Jest. ono znakiem, że Jezus Chrystus naznaczył chrześcijanina pieczęcią swego Ducha, przyoblekając go mocą z wysoka, aby był jego świadkiem (KKK 1304).

10. Wymień i omów 7 darów Ducha Świętego?
W liczbie tradycyjnie wymienianych 7 darów, którymi obdarza Duch Święty (Iz 11,2n), Kościół widzi ich bogactwo i pełnię. Takie jest symboliczne znaczenie tej liczby.

1.   Dar Mądrości pozwala nam przyjąć punkt widzenia samego Boga: czyli punkt widzenia oparty na fundamencie miłości.
2.   Dar Rozumu uzdalnia do trafnego rozumienia prawd wiary i pojęcia Bożych tajemnic.
3.   Dar Rady przystosowuje używane przez nas środki do obranych celów (jak czyni to roztropność).
4.   Dar Męstwa obdarza wytrzymałością wobec próby.
5.   Dar Umiejętności pozwala rozeznać wartości: co pochodzi od Boga, co od złego, a co od nas samych.
6.   Dar Pobożności pomaga zachwycać się Bogiem i kochać Go.
7.   Dar Bojaźni Bożej jest pełną miłości obawą, że wciąż mało Go kochamy.

Z OBRZĘDU SAKRAMENTU...

Biskup:
Droga młodzieży, powiedzcie przed zgromadzonym tu Kościołem, jakich łask oczekujecie od Boga w tym sakramencie?

Kandydaci:
Pragniemy, aby Duch Święty, którego otrzymamy, umocnił nas do mężnego wyznawania wiary i do postępowania według jej zasad.
Wszyscy: Amen.

Biskup: N., PRZYJMIJ ZNAMIĘ DARU DUCHA ŚWIĘTEGO.
Bierzmowany odpowiada: Amen.

Biskup: Pokój z tobą.
Bierzmowany: I z duchem twoim.

środa, 23 czerwca 2010

Katecheza 16 - Bierzmowanie zobowiązuje do budowania Królestwa Bożego na ziemi

8. Bierzmowanie zobowiązuje do budowania Królestwa Bożego na ziemi
W sakramencie Bierzmowania otrzymujemy łas­kę Ducha Świętego, która wewnętrznie jednoczy nas z Bogiem. Bierzmowanie daje też zdolność do świadczenia o wierze wobec innych, przynosi nam łaski charyzmaty­czne, dzięki którym możemy pomagać innym ludziom do poznania Boga i do zbawienia. Trzeba jednak zapytać na zakończenie: jakie to ma znaczenie dla naszego doczes­nego życia? Czy nasze codzienne starania o chleb po­wszedni stają się jakieś inne przez to, że Duch Święty oświeca nas w sakramencie Bierzmowania? Albo czy ma jakieś znaczenie dla pracy zawodowej fakt, że pracujący otrzymali Ducha Świętego? Co Bierzmowanie wnosi w życie rodzinne? Albo w życie polityczne, gdzie partie wciąż walczą o władzę?
Nasze życie na ziemi jest życiem doczesnym, przemijającym. Ale przykazania Boże, wskazujące drogę do życia wiecznego, dotyczą przecież postępowania człowieka na co dzień. Także Jezus Chrystus, Syn Boży, który stał się człowiekiem, wszedł w życie doczesne i we wszystkie jego trudy, aby dać nam wzór doskonałego wypełniania zwykłych ludzkich zadań i obowiązków. Chrześcijanin oświecony łaską Ducha Świętego ma też jakieś zadania do wypełnienia w każdej dziedzinie życia.
W każdej zaś dziedzinie jesteśmy powiązani z innymi ludźmi: w życiu rodzinnym, w zakładzie pracy, w 
dziedzinie polityki czy w twórczości kulturalnej. Wszę­dzie tam Jezus Chrystus jest dla nas wzorem postępowa­nia, zatem wiara w Niego nie może być dla nas sprawą tylko wewnętrzną, prywatną.
O prywatności religii często słyszeliśmy w cza­sach panowania komunizmu. Chodziło oczywiście o to, aby utrwalić w nas przekonanie, że w dziedzinie polityki, gospodarki, życia społecznego — ludzie wierzący nie mają nic do powiedzenia. Że Kościół, wiara, religia — nie mają żadnego znaczenia dla życia publicznego. Może się nawet komuś wydawało, iż tak należy rozumieć słowa Pana Jezusa: „Królestwo moje nie jest z tego świata" (J 18,36). Bo czyż to nie znaczy, że religia powinna być sprawą prywatną? Przy tym jeszcze przekonywano, że dzięki odsunięciu religii na margines życie publiczne będzie przebiegało na zasadzie swobodnego wyboru, człowiek nie będzie skrępowany żadnymi przymusami.
Okazało się w sposób bardzo bolesny, że to nie­prawda. W życiu publicznym, gospodarczym, polity­cznym zawsze ktoś narzuca swoją wolę, przymusza, wywiera wpływ, usiłuje rządzić. Czyni to albo przemocą, albo propagandą i reklamą; często mąci w głowach, po­sługując się nawet kłamstwem, żeby tylko zapanować nad ludźmi. Eliminowanie wpływu religii, zagłuszanie nauki Kościoła — miało przyczynić się do całkowitego opano­wania wszystkich dziedzin życia ludzkiego przez tych, którzy stosowali przemoc i chcieli siłą wprowadzać swoje szalone dążenia polityczne.
Królestwo Chrystusa nie jest z tego świata, ale jest na tym świecie. Pan Jezus modlił się podczas Ostatniej Wieczerzy do Boga Ojca za swoich uczniów: — „Ja nie proszę, żebyś ich zabrał z tego świata, ale proszę, żebyś ich uświęcił w prawdzie" (por. J 17,15—19). Ten świat, ze wszystkimi przejawami ludzkiego życia, jest terenem 
pracy dla wierzących w Chrystusa, aby go kształtowali według Chrystusowych zasad, aby budowali początki Królestwa Bożego na ziemi.
Dzisiaj bardzo modny jest zarzut klerykalizmu. Ile razy chrześcijanie chcą wypowiedzieć swoje zdanie na temat Chrystusowych zasad urządzania życia społe­cznego, zaraz straszy się klerykalizmem. Ta nazwa ma wywołać wrażenie, że to tylko klerowi, duchownym, zależy na przestrzeganiu chrześcijańskich zasad życia. Czy to miałoby znaczyć, iż chrześcijanie świeccy nie troszczą się o Ewangelię i chcieliby żyć po pogańsku? To chyba obrażające dla tych, którzy wierzą w Chrystusa i potrafią wiele wycierpieć za wierność Jego przyka­zaniom.
Owa rzekoma walka z klerykalizmem oznacza najczęściej żądanie swobody działania dla tych, którzy chcą realizować swoje pomysły niezgodne z prawami moralnymi, chcą wprowadzać zasady postępowania, któ­rych celem będzie korzyść materialna albo ludzka wygoda, a nie duchowy rozwój człowieka.
Jest jakimś smutnym nonsensem to, że po latach prowadzenia gwałtownej i zaborczej ateizacji młodzieży, kiedy religia była ośmieszana i komuniści robili wszystko, żeby młode pokolenie nie miało religijnego wychowania, powrót katechizacji do szkół, umożliwienie młodzieży i dzieciom poznania nauki Chrystusa na terenie szkoły — okrzyczano jako zaborczy program klerykalizacji życia społecznego. Odczuliśmy przecież dotkliwie, jak wyglą­da życie organizowane bez zasad chrześcijańskich w kra­ju, gdzie rządzi przemoc, kłamstwo i ideologia niena­wiści. Kościół katolicki okazał się jedyną siłą broniącą skutecznie prawdy i godności człowieka. W nowych układach, kiedy głosi się program liberalizacji życia społecznego, działalność Kościoła jest tym bardziej 
potrzebna. Chodzi o to, by wprowadzanie liberalizmu nie oznaczało całkowitego odrzucenia zasad moralnych, walki o korzyść materialną za wszelką cenę, obrony tylko własnych interesów, bez liczenia się z dobrem drugiego człowieka. Taka swoboda działania doprowadza do za­grożeń, do krzywdzenia słabszych, do lęku wszystkich przed wszystkimi. Jest to samowola, którą nazywa się wolnością — i to jest wielkie kłamstwo, bo wolność może istnieć tylko wtedy, kiedy człowiek czuje się bezpieczny.
W swojej adhortacji Christifideles laici, skiero­wanej w 1988 roku do świeckich katolików, Ojciec Święty Jan Paweł II pisze o odpowiedzialności wierzących świeckich za kształtowanie dzisiejszego świata i społe­czeństwa. Świeccy chrześcijanie nie mogą na przykład rezygnować z udziału w polityce, czyli sprawowaniu władzy prawodawczej i wykonawczej, która służyć ma wspólnemu dobru. Potrzeba tutaj jednak — pisze Ojciec Święty — wiele odwagi, bo przecież często ludzi zajmu­jących się polityką oskarża się bez żadnych podstaw o to, że robią karierę i że za wszelką cenę dążą do władzy. Zarzuca się im egoizm i korupcję; dość rozpowszech­niony jest bowiem pogląd, że polityka musi być terenem działalności niemoralnej, gdyż opiera się na przemocy i kłamstwie.
Kościół na Soborze Watykańskim II ogłasza, że „uznaje za godną pochwały i szacunku pracę tych, którzy (...) poświęcają swoje siły dobru państwa", podejmując się trudnego obowiązku służenia swoim bliźnim (por. KDK 75). A papież Jan Paweł II przypomina: „Podsta­wowym kryterium polityki uprawianej na rzecz osoby i społeczeństwa jest dążenie do wspólnego dobra jako dobra wszystkich ludzi i całego człowieka" (ChL 42).
Dobro wszystkich ludzi jest zagwarantowane, gdy szanuje się godność człowieka niezależnie od jego 
pochodzenia czy jego poglądów, nawet wtedy, gdy trzeba mu wykazać jego błędy albo przewinienia. Dobro całego człowieka jest realizowane wtedy, gdy się dba nie tylko o jego potrzeby materialne, ale też o rozwój duchowy, o wzrastanie w poczuciu odpowiedzialności za siebie i za innych. Ale kierowanie się tymi wartościami w dziedzinie politycznej jest nadzwyczaj trudne. Dziedzina polityki — gdzie ogromną rolę odgrywa walka o władzę — stwa­rza wiele pokus. Tak często dla zdobycia władzy lub utrzymania jej można posłużyć się przemocą lub kłam­stwem. Tak łatwo jest posługiwać się przekupstwem, tak często zdarza się okazja do wykorzystania dóbr publi­cznych dla osobistego wzbogacenia się. Katolicy angażu­jący się w działalność polityczną mają bardzo trudne zadanie wprowadzania w tę dziedzinę zasad sprawiedli­wości i kierowania się we wszystkich działaniach posza­nowaniem praw moralnych. Jak trudno jest na przykład przestrzegać zasady, że władza publiczna jest służbą, a nie źródłem korzyści osobistych; że ten, kto obejmuje jakiś urząd, musi być uczciwy w dążeniu do wspólnego dobra,, choćby nawet jemu samemu przynosiło to jakieś straty.
Chrześcijanin, który chce wprowadzać zasady Chrystusowe w stosunki międzyludzkie, naraża się z re­guły na przykrości i prześladowania. W obronie praw osoby ludzkiej — jak pisze Jan Paweł II — musi się nieraz przeciwstawić naciskom władzy ekonomicznej, niesprawiedliwemu systemowi politycznemu, czy agre­sywności środków społecznego przekazu. Musi walczyć o godność człowieka, o zachowanie praw moralnych w dzi­siejszym świecie, o to, by człowiek nie był sprowadzany do roli przedmiotu, którym można się posługiwać.
Opowiadał przed kilku laty polski misjonarz, pra­cujący w krajach Ameryki Południowej, jakie znaczenie 
polityczne miała jego działalność czysto duszpasterska. Poświęcał czas i siły na katechizację, na przygotowanie ludzi do uczestniczenia w sakramentach świętych. Wiele jego energii pochłaniało budowanie kościołów i organi­zowanie życia liturgicznego. Ale ta jego praca misyjna napotykała wciąż na sprzeciwy i była zwalczana z róż­nych stron. Dlaczego? W tym kraju rządy sprawowała grupa ludzi bogatych, dla których najważniejszym celem był zysk materialny, stąd cała gospodarka nastawiona była głównie na eksploatowanie ludzkiej siły roboczej, na ograniczanie zarobków robotników, byle tylko produkcja była jak najtańsza i zyski jak największe. Z drugiej strony istniała tam ukryta opozycja o charakterze lewicowym, komunistycznym, która usiłowała podburzyć ludzi do buntu, rewolucji, obalenia przemocą ustroju kapitalisty­cznego. Oczywiście ich program zakładał wprowadzenie komunizmu na wzór sowiecki.
Otóż działalność misjonarza była solą w oku dla jednych i dla drugich. Ponieważ uczył on prawd wiary, uczył katechizmu, więc robotnicy, wychowani po chrześ­cijańsku, coraz lepiej zdawali sobie sprawę z tego, jakie prawa ma osoba ludzka, jakie zasady sprawiedliwości głosi Kościół, i coraz śmielej przeciwstawiali się wyzy­skowi i nieszanowaniu ich praw. Władze obwiniały o to misjonarzy i starały się, jak tylko mogły, przeszkodzić im w dalszej działalności. Bo uczenie ludzi chrześcijańskich zasad życia powodowało, że odnajdywali oni swoją god­ność, poznawali swoje prawa i nie dawali się tak wyzy­skiwać.
Ale z drugiej strony istniała przecież owa opozy­cja komunistyczna. Dla niej również misjonarz był przeszkodą, ponieważ mówił o wolności osoby ludzkiej, o tym, że każdy człowiek jest odpowiedzialny za to, co czyni, i nie może wierzyć kłamliwym hasłom propagandy. 


Otóż metodą doprowadzenia ludzi do rewolucji społe­cznej było uczynienie z nich bezimiennej masy, owego sławnego „proletariatu", który wierzy bezkrytycznie w hasła głoszone przez wszechwładną partię i wykonuje posłusznie zalecenia przywódców. Tamci przywódcy służyli wtedy interesom imperium sowieckiego. Nic dziwnego, że działalność misjonarza była dla komuni­stów również przeszkodą i prześladowali go przy każdej okazji. Jeżeli bowiem ktoś został wychowany po chrześci­jańsku, znał zasady sprawiedliwości i miłości wzajemnej, to nie dał się naciągać na hasła rewolucyjne, na dążenie do krwawego przewrotu, żeby wprowadzić w kraju rządy partii komunistycznej.
I tak okazywało się, że jednym i drugim przeszka­dza Chrystus. Tym, którzy stosują wyzysk materialny, przeszkadza, ponieważ każe szanować prawa człowieka. Tym, którzy datą do uzyskania dyktatorskiej władzy, Chrystus również przeszkadza, bo uczy ludzi wolności, odpowiedzialności osobistej, uczy wprowadzaniu ładu społecznego na zasadzie poszanowania prawa, uczy przebaczania nieprzyjaciołom. To się rewolucjonistom nie podoba.
Ostatnio zwrócono uwagę, że przeciwko naucza­niu Ojca Świętego o sprawiedliwości społecznej wystę­powali nie tylko komuniści, którym papież zarzucał poniżanie człowieka, krzywdy i prześladowanie religii. Przeciwko nauczaniu papieża występują również przed­stawiciele krajów zachodnich, którzy chcą opierać życie gospodarcze na nieskrępowanym dążeniu do zysku, na wykorzystywaniu słabszych narodów przez silniejsze. Ojciec Święty odważnie przypomina, że społeczeństwo oparte na takich zasadach pełne jest krzywdy i niespra­wiedliwości, że świat kapitalistyczny także potrzebuje przemiany moralnej. 
Kilka lat temu spotkałem w jednym z krajów Zachodu polską lekarkę, która miała tamtejsze obywatel­stwo — i była cenionym w tamtym środowisku naukow­cem. Odbywała się wtedy w parlamencie, podobnie jak u nas, debata nad przestrzeganiem zasad moralnych w pracy służby zdrowia. Jakie normy przyjąć, gdy chodzi o eksperymentowanie na ludzkim organizmie? Jakie prawa wprowadzić dla ochrony życia dzieci nie narodzo­nych? Ta lekarka opowiadała, jak trudne zadanie przy­padło jej w udziale, gdy jako naukowiec brała udział w pracy komisji parlamentarnej, która miała przygotować odpowiednie wnioski dla posłów. Ile tam było manipula­cji i nacisków z różnych stron! Jak trudno znaleźć kogoś, kto naprawdę i bezinteresownie troszczyłby się o spra­wiedliwość, o dobro człowieka. Największą presję wywierali przedsiębiorcy, którzy chcieliby człowieka uczynić przedmiotem handlu. Firmy farmaceutyczne gotowe były zapłacić każdą sumę naukowcom, żeby tylko dostarczyli argumentów przemawiających za zabijaniem dzieci poczętych, bo z ciał tych dzieci można wytwarzać środki lecznicze i kosmetyczne. Poszukujący sławy bada­cze żądali prawa do zajmowania się eksperymentami medycznymi bez poszanowania godności człowieka. Co więc może uczynić chrześcijanka, uczestnicząca w pra­cach komisji? Musi wykazywać się wysokimi kwalifika­cjami naukowymi, mieć ogromną wiedzę, aby szanowano jej argumenty, gdy chce przekonać członków komisji, że we wszystkich dziedzinach życia prawa człowieka do życia, bezpieczeństwa i godności muszą być zachowane. Inaczej grozi nam powrót barbarzyństwa.
Taką właśnie rolę ma odgrywać wyznawca Chry­stusa we wszystkich dziedzinach, w jakich wypada mu pracować. Ma bronić praw osoby ludzkiej i zasad spra­wiedliwości, ale powinien to czynić jako fachowiec,
kompetentny w danej dziedzinie. Podkreśla to Sobór Watykański II, że właśnie dzięki kompetencji i umiejęt­nościom chrześcijanie mogą przyczyniać się do tego, aby wszelkie urządzenia wytworzone przez ludzką pracę, technikę i cywilizację służyły dobru człowieka. Żeby roz­dzielane były sprawiedliwie i przyczyniały się do postępu i wolności. Jeżeli gdzieś są takie układy, które skłaniają do grzechu, to trzeba je zmieniać. Żadna działalność ludzka nie może być wyjęta spod praw ustanowionych przez Boga. Każda dziedzina życia ma swoje prawa, które trzeba znać i stosować, ale też w każdej dziedzinie naj­wyższą normą jest prawo prawdy i miłości, dzięki któ­remu ten świat może się stać bezpieczną ojczyzną ludzi (por. KK 36).
Szczególnym zadaniem chrześcijanina jest zde­cydowane przeciwstawianie się aktom przemocy, niena­wiści i zemsty. Tylko pojednanie, naprawienie krzywd i wybaczenie sobie wszelkich uraz — może doprowadzić do pokoju na świecie, do dobrego rozwoju wzajemnych stosunków. Wiemy, ile pracy i starania włożył Ojciec Święty w załagodzenie konfliktów między Polakami i Ukraińcami, między Litwinami i Polakami. Ta powolna, cierpliwa praca nad wprowadzaniem zgody przynosi stopniowo rezultaty także polityczne. To jest budowanie Królestwa Bożego na ziemi nie przez prowadzenie takiej czy innej dyplomacji, ale po prostu przez przypominanie ludziom zasad chrześcijańskiej miłości, przebaczania, poszanowania wzajemnych praw.
Wczytujemy się w homilie Ojca Świętego wygło­szone w 1991 roku w czasie jego ostatniej pielgrzymki do ojczyzny. Ile razy papież wzywa tam chrześcijan, świa­domych wyznawców Chrystusa, do pracy, by uzdrawiali stosunki międzyludzkie, by wprowadzali zasady chrześci­jańskie w życie codzienne. Nie jest to zadanie łatwe, ale
jest możliwe do wypełnienia. W czasach, kiedy słyszy się na każdym kroku narzekania na interesowność i niedbal­stwo w różnych dziedzinach życia, przecież można spot­kać takich ludzi, którzy po prostu uczciwie, po chrześci­jańsku — z miłością wypełniają swój obowiązek i organi­zują wokół siebie jakby nowy świat. Świat ładu, życzli­wości i wzajemnej pomocy.
W tym samym czasie, gdy ciemnota i egoizm prowadzą ludzi do nienawiści i powodują, że w lęku o własną skórę rzucają się z kijami na bliźnich potrzebują­cych pomocy — znajdują się tacy, którzy dają świa­dectwo chrześcijańskiej troski o człowieka. Młodzi chłopcy przygotowujący się do kapłaństwa idą odważnie odwiedzać chorych na AIDS, aby ich uchronić od rozpa­czy, aby im okazać życzliwość i szacunek, aby pomóc im w odnalezieniu sensu życia. Lekarz — wybitny specjalista — razem z ekipą pielęgniarek spokojnie operuje w szpi­talu pacjenta zarażonego wirusem HIV. Otacza go tros­kliwą opieką i stwierdza, że człowiekowi należy się życzliwa pomoc, niezależnie od tego, w jakim znajduje się stanie.
Tak bywa w najtrudniejszych sytuacjach, gdy wypełnienie chrześcijańskiego obowiązku zdaje się wymagać bohaterstwa. Ale przecież na co dzień zdarzają się sytuacje prostsze. Wszystko jedno, czy jest się leka­rzem, czy pielęgniarką, nauczycielem czy urzędniczką załatwiającą interesantów, sprzedawczynią czy robotni­kiem w fabryce — jeżeli jesteśmy wezwani do świadcze­nia o nauce Chrystusa, to naszym zadaniem jest zawsze upominanie się o prawdę, bronienie przed krzywdą, sta­wianie na pierwszym miejscu dobra człowieka, a nie materialnego zysku. Podstawowym zaś warunkiem jest okazywanie życzliwego zrozumienia każdemu bli­źniemu, zwłaszcza temu, który w tym momencie jest dla nas w jakiś sposób przykry.
Takie wprowadzanie zasad bezinteresownej miłości i prawdy w stosunki międzyludzkie Sobór Waty­kański II nazywa królowaniem, czyli panowaniem chrześcijanina nad światem. To panowanie nie polega na stosowaniu przemocy czy siły, ale na opanowaniu namiętności i doprowadzaniu otaczającego nas świata do ładu, który ukazał Chrystus.


autor: ks. Andrzej Santorski